Reklama

Bardzo dobra konferencja właścicieli Legii Warszawa. Celtic – dno.

redakcja

Autor:redakcja

10 sierpnia 2014, 16:50 • 3 min czytania 0 komentarzy

Na stadionie przy Łazienkowskiej byliśmy świadkami znakomitej konferencji prasowej. Powiecie: phi, konferencja! No tak, to nie konferencje mistrz Polski miał organizować, ale mecze Ligi Mistrzów, co go w pewnym momencie przerosło. Jednak – tak, tak – konferencja była znakomita, mądra, pełna skruchy, ale też wiary, że z systemem trzeba walczyć. Właściciele Legii – Dariusz Mioduski i Bogusław Leśnodorski – zaprezentowali się jako rozsądni i nieustępliwi ludzie.

Bardzo dobra konferencja właścicieli Legii Warszawa. Celtic – dno.

Błędy w życiu popełnia każdy, ten który popełnili pracownicy Legii był nieprawdopodobnie bolesny w skutkach. Ale życie toczy się dalej, a z trudnej sytuacji trzeba wybrnąć. Słuchanie dzisiaj Mioduskiego i Leśnodorskiego chyba uspokoiło wszystkich kibiców warszawskiego klubu: Legia wybrnie, bo jest w dobrych rękach.

Teraz mistrz Polski rozpoczyna walkę prawną, którą wczoraj na naszych łamach zapowiadał Zbigniew Boniek. Klub nie uchyla się od odpowiedzialności za to, że zawinił (to przecież oczywiste), ale walczyć chce z niewspółmierną do przewinienia karą – w czym ma stuprocentową rację, bo kara jest niedorzeczna. Argumentami mają być liczne, chociaż drobne, uchybienia formalne Komisji Dyscyplinarnej UEFA. Bo skoro za drobne uchybienie formalne można było odsunąć Legię od walki o Ligę Mistrzów, to na tej samej zasadzie – taką nadzieję ma klub – można uchylić nieprawidłowo wydane orzeczenie. – Ale szanse nie są duże. Tak naprawdę musimy przejść przez ścieżkę odwoławczą w UEFA, by na koniec dotrzeć do Trybunału Arbitrażowego w Lozannie – mówili właściciele Legii. Bo w Lozannie europejskiej federacji zdarza się przegrywać i tam – tak przynajmniej twierdzą działacze – większe znaczenie ma duch sportu.

Mioduski w ostrych słowach wypowiedział się o działaczach Celtiku Glasgow i wystosował do nich list. Fragmenty…

Celtic FC zapisał jedną z najpiękniejszych kart w historii europejskiego futbolu, gdy w 1967 roku niespodziewanie pokonał w finale Pucharu Mistrzów potężny Inter Mediolan kierowany przez Helenio Herrerę. Czy umieją Panowie sobie wyobrazić, aby Jock Stein i Billy McNeill zostali pozbawieni szansy na największy tryumf w ich sportowej karierze przez błędne wypełnienie formularza zgłoszeniowego przez działającego w dobrej wierze pracownika klubu? Czy którakolwiek z prawdziwych legend Celtiku FC przyjęłaby awans przy zielonym stoliku, gdyby zdecydowanie przegrała starcie na boisku? Jestem przekonany, że nie pozwoliłaby im na to legendarna celtycka duma. Czy mogliby po czymś takim spojrzeć w oczy swoim kibicom, których wystawiliby na pośmiewisko? 

Reklama

Apeluję do Panów, abyście nawiązali do najlepszych tradycji honoru i uczciwości, jakie przez 126 lat cechowały Wasz wspaniały Klub. Nie niszczcie pięknego klubowego dziedzictwa, które zostawiły Wam w opiece poprzednie pokolenia „The Bhoys”. Wzywam Was, byście zgodnie z duchem gry i zasadami fair play oraz na podstawie art. 34 pkt 5 Regulaminu Dyscyplinarnego UEFA zajęli z Legią Warszawa wspólne stanowisko wobec organów dyscyplinarnych UEFA. Spotkajmy się w Warszawie lub w Glasgow i załatwmy tę sprawę honorowo.

Działacze Celtiku, jak już pisaliśmy, zapadli się pod ziemię. Siedzą za zamkniętymi drzwiami i krzyczą: „nikogo nie ma w domu”. Kompletna dziecinada. Mioduski często odwoływał się dzisiaj do ogólnych wartości i jakoś to co mówił, korespondowało z jego wizerunkiem. Po prostu: dało się uwierzyć, że to szczerze. – Łatwo dzisiaj wypowiadać takie słowa, ale dyskutowaliśmy na ten temat i jestem przekonany, że my, jako Legia Warszawa, nie przyjęlibyśmy takiego awansu – zapewniał. Tego się tak naprawdę nigdy nie dowiemy, ale bezdyskusyjne jest to, że Celtic w całej sprawie zachował się żałośnie.

Ani Mioduski, ani Leśnodorski nie chcieli rozpoczynać polowania na czarownice. Wiadomo, że np. Marta Ostrowska straci pracę, ale generalnie obaj panowie nie chcieli naprowadzać złości kibiców na którąkolwiek konkretną osobę, ponieważ nie jest to w tym momencie potrzebne. To też było pozytywne, bo chociaż ludzie chcą krwi, to nie trzeba od razu przynosić ściętej głowy i machać nią przed kamerami TV.

Najnowsze

Ekstraklasa

Górnik miał walczyć o tytuł, ale był dzisiaj memem. Brutalne lanie w Krakowie

Jakub Radomski
7
Górnik miał walczyć o tytuł, ale był dzisiaj memem. Brutalne lanie w Krakowie

Komentarze

0 komentarzy

Loading...