Reklama

Hipokryzja, czyli TVN „omawia” raport PZPN-u

redakcja

Autor:redakcja

05 lutego 2014, 16:28 • 2 min czytania 0 komentarzy

Sami zastanawialiśmy się: jak to ugryzą? Jak media, które od lat z zaciekłością rannego dzika zajmują się waleniem w kibiców ze wszystkich dostępnych dział, podejdą do kolejnego raportu PZPN, który wypada niesamowicie korzystnie dla całego środowiska piłkarskiego z kibolami włącznie? Jedyną rozsądną reakcją, która nie naraziłaby ich na śmieszność, a jednocześnie uchroniła przed zarzutami o brak konsekwencji wydawało się przemilczenie całej sprawy, odnotowanie na siódmej stronie, pod tagiem „sympatycy piłkarscy” w dziale „biznes” i zakończenie tematu.

Hipokryzja, czyli TVN „omawia” raport PZPN-u

No bo jak przedstawić dane opracowane na podstawie raportów działaczy, koordynatorów, organizatorów rozgrywek i samej policji, gdzie najważniejsza statystyka – liczba istotnych „incydentów” – to pięć zakłóceń imprezy na 168 rozegranych spotkań? Jak logicznie pogodzić cykliczne artykuły o stadionach kontrolowanych przez bandytów i zabójców z krótką informacją, że policja przejęła dowodzenie na dziewięciu spośród 652 meczów?

Obstawialiśmy, że raport nie zaistnieje poza kilkoma miejscami takimi jak Weszło (tu nasz artykuł na ten temat), byliśmy pewni, że TVN nawet się nad nim nie pochyli, a reszta „głównego nurtu” w ogóle zignoruje pezetpeenowskie wyliczenia.

Myliliśmy się. Nie doceniliśmy ich siły.

Reklama

55 stron z przekazem jasnym jak czupryna Pawła Sasina – na stadionach jest bezpiecznie, nie dzieje się absolutnie nic niepokojącego, a wszelkie incydenty to nie tylko rzadkość, ale i raczej niepoważne przepychanki, niż cokolwiek zagrażającemu bezpieczeństwu mitycznych „rodzin z dziećmi”. Mnóstwo wykresów, mnóstwo tabel, od groma jasnych, czytelnych informacji. Czuliśmy, że raport jest zbyt korzystny.

TVN najpierw używa magicznej frazy: „PZPN przekonuje, że na polskich stadionach jest coraz bezpieczniej” – czyli nawet nie informuje, nie „podaje dane, z których jasno wynika, że”, nie „ujawnia”, nie „daje dowody”. „Przekonuje”. Żebyście czasem nie pomyśleli, że to jakiś poważny raport, TVN zaraz potem pyta retorycznie: „czy faktycznie było tak jesienią na boiskach Ekstraklasy?”.

Najlepsze jest jednak pod spodem. Opracowanie PZPN-u posłużyło bowiem TVN-owi jako pretekst do przypomnienia pięciu najważniejszych „poważnych incydentów i naruszeń regulaminu” z jesieni. Mamy więc fajniutki, cieplutki i zgodny z linią programową artykuł o racach, bójkach, zamkniętych stadionach, rannych policjantach (trzech) oraz zatrzymanych kibolach.

Próżno szukać jakichkolwiek danych z raportu. Próżno szukać jakichś czytelnych wniosków, poza wymienieniem najbardziej – nomen omen – medialnych incydentów z jesieni. Kawał solidnej dziennikarskiej roboty, rodem z brodatego dowcipu o studencie, który nauczył się na egzamin wyłącznie o wężach. Pada pytanie o słonia. „Słoń ma trąbę, która trochę przypomina węża. Węże to z kolei…”

Brakło tylko ankiety z jakąś efektowną presupozycją. Sugerujemy zawsze sprawdzone: „dlaczego na stadionach wciąż jest niebezpiecznie”. Wyniki ankiety można omówić w osobnym artykule.

Najnowsze

Anglia

Publiczne przeprosiny „cudotwórcy” ze Sportingu. Ruben Amorim tym razem przeszarżował

Michał Kołkowski
0
Publiczne przeprosiny „cudotwórcy” ze Sportingu. Ruben Amorim tym razem przeszarżował

Komentarze

0 komentarzy

Loading...