Reklama

Żurawski, gdzie byłeś, gdy nie chodziło o kasę?

redakcja

Autor:redakcja

02 lutego 2014, 20:24 • 3 min czytania 0 komentarzy

Z Krakowa doszły nas bardzo smutne wieści. Maciej Żurawski z listy SLD będzie kandydował do europarlamentu. Mimo całej sympatii dla „Żurawia”, mimo szacunku dla jego boiskowych dokonań, mimo pięknych bramek, które strzelał, mamy wielką nadzieję, że się nie dostanie. Podobnie jak mamy nadzieję, że nie dostanie się żaden z celebrytów, którzy wymyślili sobie nowy sposób zarabiania przy użyciu znanej twarzy i nazwiska. „Komuchy” posuną się do wszystkiego, byle tylko wegetować, a niestety takie osoby jak Żurawski starają się im w tym pomóc (oczywiście głównie dla własnej korzyści).

Żurawski, gdzie byłeś, gdy nie chodziło o kasę?

Żurawski, Weronika Marczuk-Pazura, siatkarz Bąkiewicz. Podobno byłaby jeszcze Natalia Siwiec (!), ale najsłynniejsze cycki RP odmówiły, bo w tym terminie mają świecić gdzie indziej. Polityka sięgnęła dna, nie wiadomo, czy to wybory do europarlamentu, czy „Róże Gali”. Jednak najgorsze jest to, że każdy z was ma w swoim otoczeniu kogoś, kto zagłosuje na znane nazwisko – bo czemu nie? My odpowiadamy krótko – bo Kucharski. Bo Kosecki. Bo Cugowski. Bo Janusz Dzięcioł. Bo Sebastian Florek. Znane nazwiska to lep na kretynów, a niestety kretynów jest zawsze pod dostatkiem.

Nie byłoby nic złego w tym, że były sportowiec kandyduje do europarlamentu, gdyby dał się wcześniej poznać jako osoba:

1. faktycznie zainteresowana polityką
2. o szerokich horyzontach
3. o konkretnych poglądach na najważniejsze tematy
4. chętna do mrówczej pracy
5. z otwartym, chłonnym umysłem
6. chętna do zajmowania się problemami innych

Pewnie tacy sportowcy czasami się zdarzają. Oczywiście rzadko, a jeszcze rzadziej mają ochotę na politykę. Żurawskiego przez całą jego karierę poznawaliśmy jako sportowca, ale też jako człowieka. Po zakończeniu kariery jedyne, w co się zaangażował z zajęć pozasportowych, to prowadzenie butiku, co zresztą chyba nie okazało się hitową inwestycją. Ani przez moment nie sprawiał wrażenia kogoś, kto miałby reprezentować Polskę w europarlamencie, nigdy nie wspomniał o sympatiach do SLD (w sumie nic dziwnego – jeśli takie ma, to jednak wstyd). Ładne ciuchy, niezłe samochody, wymyślne fryzury – to oczywiście tak. Ale polityka? Gdzie Maćku byłeś, gdy faktycznie chodziło o politykę, a nie o:

Reklama

– 6200 euro miesięcznej pensji
– 4299 euro miesięcznego „zwrotu kosztów”
– 304 euro za każdy dzień uczestnictwa w posiedzeniach

Udzieliłeś pewnie ponad tysiąc wywiadów w życiu i w żadnym nie napomknąłeś ani o SLD, ani o polityce, ani w ogóle o sprawach innych niż futbol i ciuchy. Nic o środowisku, transporcie, finansach publicznych, rolnictwie. Nagle chcesz nas wszystkich reprezentować? Krótkie pytanie: nie wstyd ci? Rozejrzyj się po nowej „szatni”, po partnerach klubowych – nie wstyd ci po stokroć? Tyle lat pracowałeś na swoje nazwisko, a chcesz skończyć jak polityczny karierowicz, który chce się nachapać, jednocześnie zdobywając głosy dla „komuchów”?

Reprezentant Polski – to brzmiało dumnie. Ale reprezentant Polski w europarlamencie – to brzmi jak największa obelga.

Najnowsze

Ekstraklasa

Myśliwiec: Mam poczucie, że bylibyśmy w stanie wygrać, gdybyśmy grali jedenastu na jedenastu

Piotr Rzepecki
0
Myśliwiec: Mam poczucie, że bylibyśmy w stanie wygrać, gdybyśmy grali jedenastu na jedenastu

Komentarze

0 komentarzy

Loading...