Reklama

„Zespoły z dolnej połówki La Liga potrzebują takich piłkarzy jak Wilk”

redakcja

Autor:redakcja

08 grudnia 2014, 15:46 • 4 min czytania 0 komentarzy

Cezary Wilk to jedna z największych niespodzianek wśród polskich „stranierich” tej jesieni. Po długiej przerwie spowodowanej w dużej mierze kontuzją, polski pomocnik wrócił do składu Deportivo i zbiera bardzo przyzwoite oceny. Za ostatni mecz – przegraną z Malagą – dostał najwyższą notę w swoim zespole. Lokalne media i kibice zasypują Wilka komplementami, a my o sytuacji Wilka porozmawialiśmy z Pepe Torrente, dziennikarzem „Marki” zajmującym się na co dzień Deportivo.

„Zespoły z dolnej połówki La Liga potrzebują takich piłkarzy jak Wilk”

To dla nas zaskakujące, jakim szacunkiem wśród hiszpańskich kibiców cieszą się Cezary Wilk i Grzegorz Krychowiak. Polscy fani często miewali do nich pretensje o braki w ofensywie, a wy – wręcz przeciwnie – jesteście zachwyceni tym, co dają w destrukcji, nie wytykając im pozostałych mankamentów.

Nasza piłka – szczególnie pod wpływem reprezentacji i Barcelony – opiera się na futbolu kombinacyjnym. W Hiszpanii zawsze jednak ceniono tych pomocników, którzy dają równowagę między atakiem a obroną. Możesz mieć zawodników, którzy świetnie klepią w ataku, ale taka gra jest niemożliwa bez kogoś, kto odzyska piłkę przed linią obrony i jak najszybciej odda do tych bardziej błyskotliwych. Wilk wirtuozem nie jest, ale daje tę równowagę. Gdyby Polak i Alex Bergantinos, zawodnik o podobnej charakterystyce, potrafili też kreować grę, jak Sergio Busquets czy Toni Kroos, byłoby idealnie, ale w Depor oczekuje się od nich trzech rzeczy. Biegania, walki i odbierania piłek. Z tego Wilk się wywiązuje i ostatnio gra naprawdę dobrze. Najpierw zyskał szacunek trenera, potem kolegów z drużyny, a na koniec kibiców.

Zaskakuje cię, że po długiej przerwie poza składem Wilk spisuje się tak przyzwoicie?

Nie. To żadna niespodzianka. Polak zawsze – kiedy tylko gra – sprawia wrażenie dobrego piłkarza. Zawsze spełnia swe defensywne zadania na takim poziomie, że widać, iż stać go na występy w każdej lidze. Pokazał to choćby z Valencią, kiedy rozegrał kawał meczu. To chyba najbardziej kompletny występ, od kiedy trafił do Deportivo.

Reklama

A w ofensywie i kreowaniu jak teraz wygląda? Rozwinął się, od kiedy trafił do Depor? Haris Medunjain twierdzi, że Cezary doskonale wie, jakie ma obowiązki i sam nie komplikuje sobie pracy.

Widać, że gra w ofensywie sprawia mu największą trudność. Władze nie ściągały go jednak po to, by zagrywał 40-metrowe piłki lub włączał się w kreowanie akcji. To nie będzie mu wychodziło. Wilk zdaje sobie sprawę ze swoich ograniczeń. To jego wielka zaleta. Skupia się na swojej strefie boiska i nie wpycha się w te sektory, które zajmują inni. On ma biegać, walczyć i odbierać piłki, a następnie oddawać je do Medunjaina, Domingueza lub Rodrigueza. Jego sukces w Deportivo wynika z tego, że biega i walczy dwa razy więcej od pozostałych. W tym jest najlepszy.

To idealny zawodnik dla drużyn walczących o utrzymanie?

Wszystkie zespoły od dziewiątego miejsca w dół muszą skupiać się przede wszystkim na tym, by nie tracić goli. W przeciwnym razie szybko spadasz w tabeli. Takie drużyny najbardziej potrzebują zawodników od dawania równowagi w stylu Wilka.

Masz przekonanie, że jeżeli Wilk nie dozna kontuzji, to nie odda miejsca w pierwszym składzie?

Problem polega na tym, że na cenzurowanym znalazł się trener. Jeśli Depor nie wygra w poniedziałek z Elche, może dojść do zmiany szkoleniowca. Wtedy wszyscy będą musieli zacząć od zera. Jeżeli jednak Victor Fernandez pozostanie na stanowisku, to Wilk powinien dalej grać. Jego dalsza przyszłość w La Corunii zależy natomiast od tego, czy Deportivo się utrzyma. Przy obecnej pozycji klubu trudno robić długofalowe plany.

Reklama

Jeśli Depor spadnie, a Wilk podtrzyma obecną dyspozycję, będzie miał – twoim zdaniem – szanse na pozostanie w Primera Division?

Za wcześnie na prognozy, ale to naprawdę idealny piłkarz na tę pozycję. Spełnia swoją rolę, nie podnosi głosu i tylko pracuje. Nie sprawia też problemów pozaboiskowych. W stosunku do dziennikarzy jest bardzo miły, a ostatnio – po trudnych początkach – widać też, że coraz lepiej mówi po hiszpańsku. Porządny człowiek i profesjonalista. Tacy ludzie – ci, którzy wszystko zawdzięczają ciężkiej pracy – są na Riazor cenieni najbardziej. Tak, na miejscu klubów z dolnej części Primera Division, umieściłbym Wilka na swojej liście.

Najnowsze

Hiszpania

Komentarze

0 komentarzy

Loading...