Reklama

Grosik kontra Marsylia Bielsy. Efektownie, ale mało efektywnie

redakcja

Autor:redakcja

30 października 2014, 00:39 • 2 min czytania 0 komentarzy

Może to tylko Puchar Francji, ale zawsze rywalem Rennes i Kamila Grosickiego była Marsylia, z Bielsą za sterami. Świetne przetarcie, na wiele trudniejszego przeciwnika „Grosik” w tym sezonie nie może liczyć. Jak sobie poradził?

Grosik kontra Marsylia Bielsy. Efektownie, ale mało efektywnie

To był ten Kamil, którego dobrze znamy. Dużo wiatru, aktywności, chęci do gry. Walka, czasem piętka, odważne wejście w drybling. W pierwszej połowie bodaj oddał najwięcej strzałów w drużynie, był też najczęściej faulowany. Szkoda tylko, że jak zwykle też nie poszła za ochotą aż tak samo wielka efektywność.

Pierwszy strzał: naprawdę niezły, zaraz na początku. Bramkarz musiał się mocno nagimnastykować, żeby zbić go na róg. Ale już drugi był zwyczajnie błędną decyzją, jakie niestety Grosikowi zdarzają się zbyt często i trochę go hamują. Rennes wychodziło z groźną kontrą, ale Grosik zamiast odegrać do lepiej ustawionych kolegów, zdecydował się na strzał. Dziwne to było uderzenie, niby zza szesnastki, a taki szczur fałszem… Wyszło najgorzej, jak się dało.

Mieliśmy nawet wrażenie, że po tej akcji przez kilka minut koledzy unikali go w podaniach. Idąc dalej tropem spiskowej teorii, gdy w 27 minucie stał niekryty na siódmym metrze, może dlatego właśnie nie uderzał? W każdym razie, okazja była dobra. Należało. Wybrał jednak wrzutkę na nożyce, ten ambitny plan jednak nie wypalił.

Kamil schodził w 60 minucie, tuż po tym, jak gospodarze wyrównali. Jego zmiennik 46 po wejściu na boisku wyleciał z boiska, ale mimo to Rennes zdołało w końcówce strzelić zwycięskiego gola.

Reklama

A tu afera po wybryku Ntepa

***

Trochę działo się w Hamburgu, zarówno dobrych, jak i złych rzeczy. Do tej pierwszej kategorii należy zaliczyć gola Lewego, choć ze trzy asysty powinien dostać przy tej bramce golkiper HSV. Przykrym incydentem było wbiegnięcie na płytę boiska kibola gospodarzy, który zaatakował Ribery’ego.

Guardiola raczej zadowolony z postawy Polaka.

Reklama

 

Po drugiej stronie Monachium natomiast żałoba. TSV fatalnie radzi sobie w lidze, dziś natomiast skompromitowało się przegrywając u siebie z Freiburgiem 2:5. Wojtkowiaka brakło w składzie, natomiast Rafał Gikiewicz i jego Brunszwik zagrają dalej, ograli dzisiaj 1:0 Wuerzburger. Cały mecz rozegrał też w barwach Romy Łukasz Skorupski (2:0 z Ceseną).

Miły akcent również ze Szkocji, gdzie nasi z Dundee Utd weszli do pólfinału Pucharu Ligi. Grali Fojut i Cierzniak, do zwycięstwa nad Hibernianem potrzebne były natomiast karne. W kolejnej rundzie Polacy mogą trafić zarówno na Celtic, jak i na Rangers.

Najnowsze

Niemcy

Kłopoty kadrowe Bayernu przed półfinałowym meczem Ligi Mistrzów

Piotr Rzepecki
0
Kłopoty kadrowe Bayernu przed półfinałowym meczem Ligi Mistrzów

Komentarze

0 komentarzy

Loading...