Reklama

Weszło z butami: Gikiewicz wygrał obiady i nazbierał karnych punktów

redakcja

Autor:redakcja

25 października 2014, 11:55 • 7 min czytania 0 komentarzy

Czas na kolejny odcinek naszej tradycyjnej ankiety. Tym razem na pytania w „Weszło z butami” odpowiedział Rafał Gikiewicz, bramkarz Eintrachtu Brunszwik.

Weszło z butami: Gikiewicz wygrał obiady i nazbierał karnych punktów

Mecz, po którym chciałeś zapaść się pod ziemię?

Rewanż z Sevillą. W pierwszym meczu dostaliśmy pięć goli, ale broniłem super, a w drugim zawaliłem. Może nie tyle chciałem zapaść się pod ziemię, bo nie chodziłem ze łzami w oczach, ale miałem swoje przemyślenia i wewnętrznie przeżywałem to przez kilka dni.

Kariera czy przygoda z piłką?

Przygoda. Jeśli awansuję z Eintrachtem do Bundesligi, to może wtedy zacznie się kariera. Kiedy co tydzień mierzysz się z wielkimi nazwiskami, wtedy możesz powiedzieć, że robisz karierę. Szanuję 2. Bundesligę, bo to dobre rozgrywki, ale też bez przesady. Stąpam twardo po ziemi.

Reklama

Ile masz karnych punktów na prawie jazdy?

20 albo 21. Wyjechałem z kraju w odpowiednim momencie! Mam nadzieję, że po Nowym Roku zaczną się powoli kasować, bo muszę jakoś dojechać na święta do domu, a mam kawał drogi. Za co punkty? Wszystko za prędkość. Nie to, że jeżdżę jak wariat, ale czasem wystarczy przekroczyć o 20-30 i jak nie masz szczęścia, to cię złapią. A z panem policjantem, jak z trenerem, nie dyskutuje się.

Zdrowy tryb życia czy nie ma co przesadzać?

Czasem sobie pozwolę na pizzę, ale ogólnie gotuje mi żona i cała moja rodzina odżywia się zdrowo.

Borek czy Szpakowski?

Zdecydowanie Mateusz Borek.

Reklama

W samochodzie Eska, TOK FM czy audiobook?

Ogólnie audiobooki, ale ostatnio naszło mnie na francuską muzykę. Mamy w szatni Szwajcarów, przekonali mnie do francuskiego rapu, pościągałem na telefon i teraz tego słucham w samochodzie.

Tatuaże – tak czy nie?

Mam 15, więc gdybym powiedział, że nie, to ktoś by pomyślał, że mam coś z głową. Jeden lubi papierosy, drugi tatuaże. Każdy z moich tatuaży ma jakiś przekaz, ale skończę „robić” lewą rękę i już sobie dam spokój.

Najgłupsze pytanie od dziennikarza?

„Czemu przegraliście?”. Jak grasz słabo, to przegrywasz i jeżeli dziennikarz o to pyta, to chyba oglądał inny mecz.

Najlepszy piłkarz Ekstraklasy?

Sebastian Mila.

Najlepszy piłkarz 2. Bundesligi?

Havard Nielsen, napastnik z mojego zespołu i reprezentant Norwegii.

Najbardziej niedoceniany piłkarz Ekstraklasy?

Dobrze prezentuje się Gajos z Jagiellonii.

Najbardziej niedoceniany piłkarz 2. Bundesligi?

Nie znam wszystkich zawodników, ale Szwajcar Salim Khelifi z mojej drużyny ma umiejętności, by być wielkim piłkarzem.

Największy twardziel w Ekstraklasie?

Arek Głowacki.

Największy twardziel w 2. Bundeslidze?

Nie widziałem tu takich robotów, jak w Polsce. W Ekstraklasie grają twardsi zawodnicy.

Największy jajcarz w szatni?

Kamil Grosicki w Jagiellonii Białystok, a w Eintrachcie cały zespół jest rozrywkowy. Nie mamy jednego lidera od kawałów.

Największy pantoflarz?

Z ostatniego czasu niech będzie Marco Paixao. Super się ubiera, włosy zaczesane na bok…

Polski idol z dzieciństwa?

Jerzy Dudek.

Który z kolegów napisałby najciekawszą książkę?

Sebastian Mila. Kawał zawodnika, sporo przeszedł w życiu i na pewno warto byłoby zajrzeć do jego autobiografii.

Piłkarz o najszerszych horyzontach?

Tomek Frankowski to człowiek-instytucja. Każdy piłkarz, który miałby jego głowę, mógłby być spokojny o przyszłość swoją i rodziny.

Największa impreza po zwycięstwie?

Zdecydowanie po mistrzostwie Polski. Wróciłem do domu po czterech dniach.

Napastnik, który najbardziej dał ci się we znaki?

Powtórzę się – Tomek Frankowski. Inteligentny gość. Na treningu nie można było go złapać. Niby nie strzela mocno, ale – jak ja to mówię – dostawia „szufladę” w taki sposób, że nie wiadomo, gdzie piłka leci i jesteś bez szans.

Plan po karierze?

Zrobiłem licencję UEFA B, więc pewnie pomyślę o jakiejś szkółce lub trenowaniu bramkarzy. Mam maturę, papiery trenerskie, ale nie mogę kontynuować kursu, bo nie przebywam na co dzień w Polsce. Będę jednak chciał zostać przy piłce.

Trener, z którym chciałbyś pracować?

Adam Nawałka (śmiech).

Przejażdżka Panamerą z Koseckim czy autobusem z Natalią Siwiec?

Przejechałbym się z Koseckim, bo nigdy nie jechałem takim autem.

Głupia i ładna czy inteligentna i średnia?

Inteligentna i średnia, ale mam to szczęście, że moja żona jest inteligentna i piękna. Więc wybieram trzecią opcję.

Porady od Burligi czy Siejewicza?

Huberta znam lepiej, bo gdy grałem w Jagiellonii, często był u nas na treningach biegowych. Po transferze do Eintrachtu też mi gratulował.

Ulubiony ekspert piłkarski?

Wszystkich lubię słuchać, ale cenię Romana Kołtonia. Ma inne, bardziej analityczne spojrzenie.

Szydera w piłce – potrzebna czy denerwująca?

Potrzebna, ale jeśli odpowiednio się ją prowadzi.

Artykuł na twój temat, który najbardziej zapadł ci w pamięć?

Może ten z „Przeglądu”, jak niby pobiłem masażystę w Śląsku Wrocław. Dużo było śmiechu. Staliśmy na schodach, monitoring był w klubie i gdyby ktoś chciał udowodnić, że faktycznie kogoś pobiłem, to po prostu wziąłby nagranie. Wracam do domu, włączam Orange Sport, a tam na pasku, że Gikiewicz pobił masażystę. Cóż…

Sposób na motywację przed meczem?

W drodze z hotelu na stadion słucham dobrej muzyki i oglądam zdjęcia rodziny w telefonie. Ale trzeba robić to w ukryciu, bo mamy zakaz używania telefonu.

Duszący Kuciak czy niepewny Pawełek?

Duszący Kuciak. Pokazuje nerwy, ale żyje na linii i jest bardzo dobrym bramkarzem.

Ostatnia książka?

Biografia Casillasa.

Ostatni film?

Wczoraj obejrzałem „Adwokata” z Cameron Diaz.

Języki obce?

Co tydzień mam zajęcia z niemieckiego i myślę, że po Nowym Roku będę już mówił super. Z angielskim też sobie radzę. Nie mówię perfekcyjnie, ale się dogadam.

Co do poprawy na boisku?

Przede wszystkim grę na linii i jeden na jeden.

Gej w szatni?

Jestem tolerancyjny. Nie ma problemu.

Najlepszy kumpel z szatni?

W Śląsku Waldek Sobota, Piotrek Ćwielong, a pod koniec Sebino Plaku. W Eintrachcie Saulo Decarli i Salim Khelifi.

Szczęsny czy Boruc?

Dwaj świetni bramkarze, ale wybieram Boruca.

Ilu dziennikarzy masz na czarnej liście?

Żadnego. Z każdym porozmawiam.

Noty po meczach – sprawdzasz czy są ci obojętne?

W Niemczech sprawdzam, bo w „Kickerze” i „Bildzie” wystawiają je fachowcy, ale nie mają też one dla mnie jakiegoś wyjątkowego znaczenia. W którymś meczu niby dostałem „czwórkę”, a trener mówił, że to dzięki mnie nie przegraliśmy. Najważniejsza jest opinia trenera na pomeczowej odprawie.

Alkohol?

W zespole jest miejsce i dla tych, którzy lubią i dla niepijących. Sam nie mam do nich wstrętu, ale trzeba wiedzieć, kiedy gdzie i ile. Ja w trakcie sezonu nie piję.

Twitter?

Myślę, że nie. Za bardzo by mnie pochłonęło. Prowadzę fanpage na Facebooku, zabiera to sporo czasu, bo trzeba pisać w dwóch językach, a przecież syn dorasta, trzeba się zająć żoną…

Studia?

Ciężko byłoby pogodzić w trakcie gry w piłkę, bo od 17. roku życia byłem poza domem i często zmieniałem kluby. Teraz nie ma takiej możliwości, ale po graniu jak najbardziej.

Kto awansuje z 2. Bundesligi, a kto spadnie?

Niech awansuje Greuther Furth i Eintracht Brunszwik, a spadnie Aue i Frankfurt?

Najlepszy bramkarz Ekstraklasy i 2. Bundesligi?

Mimo wszystko Kuciak. Miał słabszy okres, ale nie jest przecież robotem. W 2. Bundeslidze jednego nie wskażę. Graliśmy 10 meczów i widziałem samych dobrych bramkarzy.

Cristian Diaz – leń czy niewykorzystany talent?

Wyśmienity zawodnik, a trenerzy niech się wypowiedzą, czy był leniem.

Marco Paixao – arogant czy pozytywna postać?

Pozytywna postać. Wszystko ma swoje granice, Marco ma podstawy do lekkiej arogancji, jest super piłkarzem, więc czemu ma się nie odzywać i chodzić ze spuszczoną głową? Ma swoje marzenia, mówi o nich głośno i dąży do ich spełnienia. Mnie to się podoba.

Michał Probierz – strach czy podziw?

Podziw. Sam zawsze powtarza, że dobry trener musi wzbudzać trochę strachu i jemu się to udaje. Wie, co chce osiągnąć, stawia na swoim i teraz mamy dowód, patrząc na grę Jagiellonii.

Media niemieckie czy polskie?

W internecie śledzę Weszło i stronę „Przeglądu Sportowego”, a w Niemczech „Braunschweiger Zeitung”, ale nie jakoś nałogowo.

Szatnia po meczu Polska-Niemcy – żarty czy szok?

Szok musiał być. Gratulowali, przypominając, ile strzałów oddała Polska, a ile Niemcy, ale wynik idzie w świat. Parę dobrych obiadów jednak wygrałem.

Najładniejsza dziewczyna kolegi z drużyny?

Wskażę partnerkę Łukasza Tumicza.

Kogo ze swoich kolegów wysłałbyś… do Turbokozaka?

Piotrek Ćwielong jest zaawansowany technicznie i dałby sobie radę.

… do MMA?

Piotrek Celeban za czasów trenera Lenczyka wyglądał jak terminator. Jest świetnie zbudowany i dobrze się odżywia.

… do Jeden z dziesięciu?

Adam Kokoszka i Mariusz Pawelec to inteligentni ludzie, którzy wiedzą, co się dzieje na świecie.

… do Trudnych spraw?

Cristiana Diaza (śmiech).

… do Warsaw Shore?

Niech będzie Waldek Sobota. Czytałem, że kupował jakieś szampany, więc odnalazłby się świetnie.

Najnowsze

Inne kraje

Życie i śmierć w RPA. Dlaczego czarni są rozczarowani wolnością i partią Mandeli?

Szymon Janczyk
0
Życie i śmierć w RPA. Dlaczego czarni są rozczarowani wolnością i partią Mandeli?
Anglia

Awans z perspektywy drona. Po 12 latach Portsmouth znowu zagra w Championship

Szymon Piórek
0
Awans z perspektywy drona. Po 12 latach Portsmouth znowu zagra w Championship

Komentarze

0 komentarzy

Loading...