Reklama

Weekend na zapleczu: Termalica na łopatkach, złotousty Janoszka

redakcja

Autor:redakcja

19 października 2014, 16:29 • 4 min czytania 0 komentarzy

– Nie da się rozgrzać przed meczem, więc te pierwsze minuty to też jest rozgrzewka – rzekł Łukasz Janoszka w przerwie dzisiejszego meczu. W ten sposób Ecik junior wsypał siebie i kolegów z Lubina. Jeżeli więc, kibicu pierwszoligowy, będziesz kiedykolwiek zażenowany tempem oglądanego przez siebie meczu, a zwłaszcza pierwszej połowy – już wiesz. To tylko rozgrzewka. A poniżej weekend z pierwszą ligą w dziewięciu – uwaga: szybkich – punktach.

Weekend na zapleczu: Termalica na łopatkach, złotousty Janoszka

1. Termalica oddaje awans o jakieś 20 kolejek szybciej niż zazwyczaj
Ile to już razy śmialiśmy się z chłopaków z Niecieczy, że w końcówkach sezonu są wręcz nieprzyzwoicie słabi, że tak po prostu nie wypada. Wiadomo, że każdą drużynę na przestrzeni całego sezonu prędzej czy później dopadnie kryzys, jakiś lekki dołek, jednak po mega rewelacyjnym starcie obecnych rozgrywek, w październiku jest mega klops. Na dowód obrazki, one przemawiają najlepiej.

Korzystając z okazji, proponujemy szybką zabawę pod tytułem: znajdź różnicę.

Reklama

2. Legendarny strzelec wyborowy zgnębił lidera
Będziemy z wami szczerzy – jeżeli widzimy, że Wisła Płock strzela gola, momentalnie sprawdzamy, czy uczynił to ten, u którego iskrę bożą dostrzegł sam Leo Beenhakker. Bo fajny, bo dowcipny, bo lubimy gościa. Kiedyś powiedzieliśmy mu, że będziemy mieli do niego interes, a on od razu się domyślił.

– Co, na pewno chcecie sufit odmalować w redakcji, tylko drabiny nie macie? – upewnił się.

Dlatego dziś jest radość z gola, zwłaszcza że Krzywy wziął na celownik lidera z Niecieczy. I szkoda, że na antenie Orange Sport musieliśmy oglądać męczące bułę Tychy z dawkującym przyjemność Zagłębiem Lubin, zamiast prawdziwego pojedynku weekendu.

3. Przełamanie młodego Ecika
Pierwszy gol dla pierwszej drużyny Janoszki juniora od 15 grudnia zeszłego roku. Zdaniem komentatorów, naprawdę przedniej urody, lecz my upieralibyśmy się raczej, że to typowy farfocel, o tyle efektowny, że walnięty z powietrza.

4. Czerwony Tosik. Ze wstydu też
Druga czerwona kartka w ciągu tygodnia, a w sumie powinien mieć już trzecią zgarniętą w październiku. Przecież w meczu z Dolcanem jak nic zasłużył na to, aby szybciej udać się pod prysznic. Zimny. W ogóle Kubie przydałoby się Ice Bucket Challenge, kubeł zimnej wody na rozgrzany sagan rozgrzaną głowę. Po tym, jak połamał Saganowskiego, kojarzy się – i słusznie! – z typowym rzeźnikiem. Na miejscu odpowiedniej komisji pomyślelibyśmy nad profilaktycznym dodatkowym zawieszeniem dla obrońcy Zagłębia Lubin, zanim znów zrobi komuś krzywdę.

5. Mecz we mgle
I piłkarze też, jak dzieci we mgle. Początkowo Sandecji, ale później wyłącznie Chrobrego. Zresztą popatrzcie sami.

Reklama

6. Arka zdjęła sim-locka – pierwsza wygrana u siebie w sezonie, a Purzycki się myli
Niesłychana sprawa, co? Ława przymierzył z dystansu i tyle wystarczyło, choć to oczywiście tendencyjne zmarginalizowanie całkiem niezłej gry piłkarzy znad morza. Bohaterem spotkania z Pogonią Siedlce mianujemy jednak trenera gości, Daniela Purzyckiego, który na pomeczowej konferencji zbeształ sędziego, zarzucając mu dwa błędy. Jako że słyniemy ze skrupulatności, postanowiliśmy je wynotować.
Po pierwsze: arkowcom należał się rzut karny za rękę Lewandowskiego. On sam, zapytany w przerwie przez reportera OS, roześmiał się i odmówił komentarza, świadomy tego, co się wydarzyło.
Po drugie: bramkarz Pogoni Kozaczyński wyciął równo z trawą da Silvę. Była tylko żółta kartka, a powinna – jak nic – czerwona.

Tak więc, panie Danielu, miał pan rację. Dwie istotne decyzje pana z gwizdkiem były błędne, ale akurat obie na waszą korzyść.

7. Konsekwentny jak Widzew
Nie ma już na zapleczu Ekstraklasy zespołu bardziej konsekwentnego od wyjątkowo zawziętych łodzian. Jako jedyni bowiem wciąż nie wygrali, będąc gospodarzem, mimo że okazję ku temu mieli co najmniej dobrą. Przecież przyjechała Bytovia, która z kolei do tej pory ani razu nie zwyciężyła na wyjeździe. I co? I 0:1, a mogło być wyżej, lecz niezawodny wcześniej Surdykowski przestrzelił z karnego. Pochwały dla Jakóbowskiego, strzelca jedynego gola, to właśnie on wywalczył jedenastkę.

8. Asysta kolejki? Daniel Tanżyna
Obrońca Miedzi Legnica idealnie w tempo, kapitalną główką wypuścił w bój napastnika. Szkoda tylko, że rywala, ale zdecydowanie warto tę sytuację obejrzeć. Póki co nie ma gdzie, ale jak znajdziemy, to odpowiednie wideo niezwłocznie tutaj dodamy.

9. Premierowe gole młodych na wagę punktów
Na koniec, do nauki, nowe nazwiska. Dariusz Zapotoczny, 19-latek z Katowic wszedł na boisko w doliczonym czasie przy stanie 1:1, po czym strzelił na wagę wygranej. Fajny debiut. Z kolei Oskar Trzepacz, ledwie 16-letni napastnik Olimpii Grudziądz, podniósł się z ławki w końcowym fragmencie pojedynku z Dolcanem i celną główką zapewnił gościom cenny remis w podwarszawskiej miejscowości.

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
6
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...