Reklama

Osiem meczów, cztery sety, jedno złoto i jedna rwa

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

23 września 2014, 11:56 • 9 min czytania 0 komentarzy

Smutne jest życie piłkarskiego kibica: kolejkę zaczyna mu mecz Śląska z Koroną, kończy mecz Górnika Łęcza z Jagiellonią, mecz kreowany na „derby Polski” po raz enty okazuje się być El Rzęcho, z braku laku rozmawia się o formie Pawła Komołowa i bramkach puszczonych przez obronę Cracovii, a na koniec jeszcze kibice siatkówki patrzą z drwiną i wyższością. I tłumaczy sobie kibic piłkarski, że przecież piłka jest najpopularniejsza, że Messi strzela, a Neymar zarabia, a Stephan Antiga nie jest znany w Hondurasie… ale krótko sobie tłumaczy, bo co mu po Messim, Neymarze i tysiącach grających Nigeryjczyków, gdy tu Lechia kaleczy grę w meczu kulejącą Pogonią, tam Ruch nie potrafi trafić bramkę, a niedaleko, w Spodku siatkarze leją kolejne potęgi jak chcą i nie tylko są dobrzy, ale są po prostu najlepsi i czemu coś takiego nie może się zdarzyć w piłce nożnej, no, czemu?

Osiem meczów, cztery sety, jedno złoto i jedna rwa

Śląsk Wrocław – Korona Kielce 1:0
Pomówmy o pozytywach – powiedział w trakcie meczu komentator.
I zapadła cisza.

I zapadła jeszcze bardziej.

I zapadła tak bardzo, że ludzkości całe ogromy przenikała z końca do końca, a uszy miała ogromne, muskularne…
No, dobra — pozytywy były dwa: Sonia Śledź i końcowy gwizdek.

Lechia Gdańsk – Pogoń Szczecin 0:1
Trener Moniz był trenerem Lechii przez dwa miesiące z lekkim wąsem – w tym czasie ze zbieraniny piłkarzy zrobił zespół ze stylem i jajami. Joaquim Machado był trenerem Lechii przez trzy miesiące – w tym czasie z zespołu ze stylem i jajami zrobił zbieraninę piłkarzy.
Przecież tego się, kurwa, nie da jeść – jęknął porucznik Franz Maurer, męcząc się nad mielonym.
Oglądać też się nie dało.

Reklama

Piast Gliwice – Cracovia 4:2
Jeżeli u nas cała drużyna broni z całym zaangażowaniem, począwszy od napastnika… – mamrotał po meczu Mateusz Żytko.
…to znaczy, że to nie wasza drużyna, bo wasza ani nie broni, ani tym bardziej z zaangażowaniem. Obrona Cracovii przez całe spotkanie grała jednym utartym schematem:

…I dobrze, że w pasiastej koszulce biegał także Miroslav Covilo, bo dwie strzelone przez niego bramki pozwalają prezesowi udawać, że nie jest tak tragicznie, a kibicom – napinać się przed derbami. Swoją drogą, było to nieco dziwne i masochistyczne: na bandach reklamowych napis „Ubojnia drobiu”, na boisku druga ubojnia, a sektor gości oznajmia, że nie może doczekać się trzeciej…

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Górnik Zabrze 0:3
Lubimy tak przeciwnika podpuścić, a potem odmienić losy meczu – żartował w przerwie Sylwester Patejuk.
Mateusz Zachara wyglądał w drugiej połowie na solidnie ubawionego.
Na pewno byli skuteczniejsi niż my – podsumował Damian Chmiel, ale to tylko część prawdy, bo choć Podbeskidzie miało swoje dwie setki i ze dwie pięćdziesiątki, to Górnik miał ich więcej i na zwycięstwo zasłużył bardziej. Może nie aż tak wysokie, ale jednak.
Rwa mać… – stęknął obolały Leszek Ojrzyński, podnosząc się z krzesełka.

Reklama

Lech Poznań – Zawisza Bydgoszcz 6:2
W pierwszej połowie wyglądało to całkiem nieźle – po początkowej nawale Lecha, Zawisza ambitnie się odgryzł i to dwukrotnie, Wagner znowu pokazał, że warto mu podawać, a napis „inteligentny styl”, migoczący na bandach nie budził drwiących uśmiechów. Niestety, w drugiej połowie już tak pięknie nie było – czerwona kartka dla Micaela, rzut karny… i do końca meczu Lech mógł okładać przeciwnika bez ustanku i bez litości:

Ruch Chorzów – GKS Bełchatów 0:1
„Figo” z Makiem czyli mecz się po prostu odbył. Mógł trwać sześć minut, trwał dziewięćdziesiąt parę, bo regulamin nie przewiduje wcześniejszego zakończenia bez sankcji dyscyplinarnych, a to się nikomu nie uśmiechało.

Wisła Kraków – Legia Warszawa 0:3
Legia była lepsza od Wisły, Wisła była lepsza od sędziów, sędziowie byli do bani i oczywiście, 0:3 to 0:3, ale ten mecz był wystarczająco brzydki i nie trzeba go było psuć bramką z sufitu, bo to nie tylko obrzydza oglądanie, ale przede wszystkim ma wpływ na mecz, na taktykę itd. „Ustawia”, jak mówią niektórzy. Być może Legia wygrałaby i tak (IMHO pewnie by), być może Wisła fuksem dowiozłaby brzydki remis… Niestety, błąd liniowego odebrał nam okazję do przekonania się, a zostawił niesmak – to był błąd, który mógł się zdarzyć w meczu drużyn środka tabeli o pietruszkę, ale nie miał się prawa zdarzyć w meczu na tym szczeblu i o tej wadze. Nie i już. Tup!
To jakieś żyły wodne – zwrócił uwagę Głos Wewnętrzny – W meczach z Legią liniowi od strony parku Jordana często dostają zaćmień.
I jeśli mogę prosić – ani słowa o statystykach, dobrze?

Górnik Łęczna – Jagiellonia Białystok 0:0
Kolejny mecz rozegrany nie wiadomo po co. Tomasz Nowak strzelał, Michał Pazdan krzyczał, Michał Probierz krzyczał głośniej, bandy reklamowe rzucały aluzje o workach na śmieci, atrakcją meczu był wywiad z kabareciarzem, a całość zwieńczyły fajerwerki, dzięki czemu którym kibice wracali do domu bez piany na ustach i mieli co opowiadać panu Zenkowi spod szóstki.

Bramka kolejki
Gerard Badia znowu trafił technicznie i precyzyjnie, Zaur Sadajew musiałby się podzielić bramką z obrońcą, Wagner skorzystał z potknięcia Douglasa…
Duda! Tylko Duda! – krzyknęło pół Warszawy.
„Szampon”! – wrzeszczało drugie pół.
Wygrywa Bartosz Szeliga i tak, zdaję sobie sprawę, że miał wokół siebie czterech obroń… znaczy, piłka… yyy… zawodników Cracovii, więc miał o 50% łatwiej.

Kiks kolejki
Zaspany Korzym, pudłujący Chmiel? Obrona Cracovii albo Zawiszy? Sędzia liniowy w meczu Wisła-Legia? Nie zgadliście. Wygrywa prezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej Ryszard Niemiec, który od trzech tygodni truł wszystkim sempiternę tekstami o Bartoszu Kurku, który musi wrócić, musi grać, łojezukochanyjaknaszbijomzgnietombezkurka, kto przeciw, ten się nie zna ani na historii, ani na siatkówce… A obśmiany gromko, uznał (tuż przed finałowym meczem z Brazylią), że obśmiewanie jego koc opałów jest… próbą upokorzenia Kurka, „więc zmilczmy”. Dawno temu Kabaret Loża 44 użył określenia „potrójne salto mortale z mimowolnym okrakiem” – tu pasuje idealnie.

Trener kolejki
Trener Maciej Skorża – za to, że na Lecha dało się wreszcie patrzeć i nie szkodzi, że grał przeciwko Zawiszy – Lech grał już przeciw Cracovii i choć zadanie miał prostsze, wyglądał dużo gorzej, a wypadł fatalnie.

Do zapamiętania
Sobotnia kanonada – siedemnaście bramek w trzech meczach i to w meczach, w których było na co patrzeć i nawet jeśli jeden zespół był tłem dla drugiego, to było to tło malownicze. Niestety, i malowniczość, i kanonada trafiły się nam tylko w sobotę i teraz musimy się modlić, by piłkarze nie uznali, że przesadzili i odtąd strzelać będą tylko w co drugi piątek i co trzecią w niedzielę, pod warunkiem, ze to dzień parzysty.

Do zapomnienia
Piotr Petasz chamsko depczący leżącego rywala i trener Rumak brutalnie traktujący skrzynkę z napojami. Strach pomyśleć, ile akapitów powstałoby, gdyby którąś z tych rzeczy popełnił Patryk Małecki i dokąd by go wysyłano…

Ranking sędziowsko-okulistyczny
Pan sędzia Musiał (ŚW-KK) tym razem nie puszczał walenia łokciami w czoło, choć chyba wpływ na to miał fakt, że piłkarze po prostu nikogo łokciami nie bili. Poza tym parę drobnych „ale” nie nie więcej niż na minus jedną dioptrię.
Pan sędzia Borski (LG-PSz) kiedy miał gwizdać faul, gwizdał aut, kiedy miał pokazać żółtą kartkę, kontemplował strukturę źdźbeł… ździebeł.. źdźbł… w jednej akcji dwa błędy, w dwóch – pięć, a na deser bramka po spalonym i z faulem na dodatek. Minus dziesięć dioptrii.
Pan sędzia Jakubik (PG-C) tu nie zauważył rzutu rożnego, tam faulu, ówdzie spalonego, ze dwa razy zmusił do zastanowienia (widzów – nie piłkarzy) – minus trzy dioptrie
Pan sędzia Gil (PBB-BZ) musiał odpowiednio „ustawić” liniowych przed meczem, bo wiele razy czekali z sygnalizacją na decyzję głównego, co zdało egzamin, bo żadna bramka nie padła po spalonym. Parę błędów przy rozpoznawaniu kierunku rzutu wolnego. Minus dwie dioptrie
Pan sędzia Raczkowski (LP-ZB) nadążał i „zdanżał”, ale przy bramce Micaela dał plamę, nie odgwizdując faulu na Trałce. Minus pięć dioptrii
Pan sędzia Przybył (RCh-GKS_B) zaliczył wpadeczki, wpadki i jedno poważniejsze przewinienie, ale wszystko w granicach ogólnoligowej normy, co w przypadku sędziego Przybyła oznacza „dużo powyżej normy własnej”. Minus dwie dioptrie. Zaledwie.
Pan sędzia Marciniak (WK-LW) — brak żółtej kartki dla Pinto, drugiej kartki dla Burligi i ze dwóch dla Sadloka to minus trzy dioptrie, ale gol ze spalonego to dodatkowe minus pięć i niech mi się trójka sędziowska na oczy nie pokazuje, bo płaci się arbitrom – i to bardzo dużo – między innymi za to, żeby właśnie w takich meczach takich błędów nie robili.
Pan sędzia Frankowski (GŁ-JB) sędziował lepiej niż Przemysław Frankowski grał, ale dostaje minus dwie dioptrie, bo zamiast skończy mecz po godzinie, doliczył do regulaminowych dziewięćdziesięciu minut aż cztery dodatkowe.

Cytat kolejki
Sonia Śledź: „No to zobaczymy, jakie to będzie 45 sekund”
Szybkie.

Krzysztof Przytuła: „Zawodnik trzyma się za odcinek lędźwiowy”
W następny odcinku… Albo może lepiej nie wiedzieć?

Czesław Michniewicz: „Wystawił tyłek, czekał na moment…”
„…ale niestety nikt nie przybywał do nieszczęsnego Kaszuba”

Robert Podoliński: „Niedługo będziemy czekać, że Miro Covilo wrzuci sam sobie aut na głowę, z tej głowy sobie dośrodkuje, przejmie piłkę i strzeli z przewrotki”
Jakież imponujące osobo-oszczędności – ucieszył się prezes – Wdrażamy i zwalniamy!

Tomasz Wieszczycki: „To jest specyficzna pozycja, trzeba mieć umiejętności – często się mówi o mózgach”
Ech, te piłkarskie nowinki…

Maciej Skorża: „Obyśmy się za rok spotkali w tym samym miejscu”
20 września 2015 to niedziela, a wtedy nie rozgrywa się meczów Pucharu Polski.

Bartosz Gleń: „Ruch ma problem z transportowaniem piłki i z dystrybucją”
Należy jak najszybciej zoptymalizować potencjał przez zasilenie sfery realizacyjnej wdrożeniem perspektyw i strategizacją priorytetów. Ewentualnie celnej kopać, ale to wymaga czasu i ćwiczeń…

„Poligon” w „Ustaw Ligę”
Już byliśmy w ogródku, już witaliśmy się z gąską… gdy nagle gąska pokazał nam soczystego wała, LZS Poligon zjechał do drugiej setki, a liga „poligonowa” (kod: 521124413) spadla na miejsce dziesiąte. Wszystko dlatego, że prezes zapomniał posadzić na ławce Sadloka, a wpuścić Frączczaka, że Makuszewski, Stilić, Vransješ wnieśli do tabelki punktowe ochłapy, a Korzym dostał ocenę ujemną…
No i dlatego, że Lech odpalił jak szalony, a sporo grających ma w składzie jak nie Hamalainena, to Lovrencsicsa – zwróciła uwagę Opinia Publiczna, która akurat miała obu.
W poniedziałek sytuacja wyglądała lepiej. Znaczy, lepiej niż źle – LZS Poligon wspiął się na miejsce sześćdziesiąte drugie, a liga „poligonowa” (kod: 521124413) wróciła na miejsce siódme w klasyfikacji lig prywatnych
Już szóste.
O, proszę, sytuacja jest naprawdę dynamiczna.
W lidzie „poligonowej” (kod: 521124413) na fotel lidera wrócił Lateralus FC (Prezes Spiral CF, 594 punkty), który o dwa punkty wyprzedza duet Akselu (prezes Krzysiek) – terek (prezes Terek). Łącznikiem, między uciekającą trójką a goniącym ją peletonem jest zespół #DicksUnited (prezes Ecik1990, 384 punkty), a dadasteam prezesa dadasa nie jest już ostatnią drużyną naszej ligi – w ostatniej kolejce dołączył do nas prezes Jacek Dogadalski i to jego Acobaco zajmuje pozycję 1355. A tak w ogóle to nasza liga ma aż trzy drużyny w dziesiątce klasyfikacji generalnej. Co prawda w drugiej dziesiątce but still

Andrzej Kałwa
Fot. AJK, FotoPyk

Najnowsze

Polecane

Grają o mistrzostwo w szkolnej hali. ”Słyszę to od 10 lat. To musi się zmienić”

Jakub Radomski
2
Grają o mistrzostwo w szkolnej hali. ”Słyszę to od 10 lat. To musi się zmienić”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...