Reklama

Nasi z Pucharem Syrenki, a my z kamerą. Kulisy sukcesu reprezentacji Polski do lat 17

redakcja

Autor:redakcja

01 września 2014, 16:10 • 3 min czytania 0 komentarzy

Niby to był tylko turniej juniorski, do tego zupełnie towarzyski. Niby to tylko 16-letni kandydaci na piłkarzy, z których część pewnie po drodze do seniorskiej piłki zdąży się wykruszyć. Być może w przyszłości z rocznika 1998 będziemy się zachwycać kimś innym, kimś kogo teraz w ścisłej kadrze jeszcze zabrakło. Ale tak czy inaczej, jeżeli na co dzień z naszej kopanej szydzimy do bólu, to tych nielicznych momentów miłego rozczarowania nie zamierzamy przegapić. Tak, reprezentacja Polski do lat 17 znów sięgnęła po Puchar Syrenki, w całym turnieju jako jedyna nie tracąc gola…

Nasi z Pucharem Syrenki, a my z kamerą. Kulisy sukcesu reprezentacji Polski do lat 17

Z Łotwą dłuższymi chwilami męczyli bułę i grali wyraźnie pod siebie. Nie na jeden-dwa kontakty, jak w pierwszym fragmencie meczu, kiedy zdobyli bramkę, a na pięć. Najczęściej – minimum pięć. Kółeczka, przekładanki, cuda na kiju. No, tyle że to, co młodzi zademonstrowali w dwóch kolejnych meczach z silnymi – zwłaszcza między 15. a 18. rokiem Skandynawami – sprawiało, że ręce same składały się do oklasków. Kto oglądał, ten wie – to nie jest z naszej strony żadna kurtuazja ani popularna od wieków nad Wisłą martyrologia, lecz po prostu przyzwoitość. Mało tego: praktycznie każdy nasz zawodnik był lepszy technicznie od swojego przeciwnika, ustawionego na tej samej pozycji.

Nie górowali siłą, wzrostem czy doświadczeniem – jak to bywało w poprzednich latach – natomiast bardzo sprawnie się poruszali, byli wyjątkowo mobilni, z kolei gdy trzeba było błysnąć umiejętnościami – nie zawodzili. Przerzuty Dzięcioła, rulety Bielika, dryblingi Adamczyka, „fałsze” Ostaszewskiego, ciąg na bramkę Wojtkowskiego, dośrodkowania w pełnym biegu Hołowni… Było na co popatrzeć, a serce rośnie, ponieważ akurat w tym przypadku chodzi o chłopaków stąd.

Skoro jako 16-latkowie już teraz są tak zaawansowani technicznie, to co będzie za dwa-trzy lata? Gdyby miało się okazać, że dupa z majonezem, a ci chłopcy nadają się do tarcia chrzanu, będziemy czuli zakłopotanie. Jest przecież mocna, pieczołowicie wyselekcjonowana grupa zdolnych chłopaków, co do których istnieje uzasadnione przypuszczenie, że dotąd nie zderzyli się ze ścianą, osiągając piłkarskie apogeum. Mają możliwości, mają pierwszy duży sukces, a czy przekują je w coś więcej – wszystko zależy od ich głów, nóg. zdrowia i szczęścia do podejmowanych decyzji. Kolejność bez znaczenia, można stosować zamiennie.

Reklama

Zresztą popatrzcie na „euforię” Dzięcioła. Kto da wiarę, że parę minut wcześniej otrzymał nagrodę MVP? Albo trener Wójcik… Mówi trochę, jakby czytał z kartki przygotowane wcześniej przemówienie, ale ta jego ekspresja i determinacja robi wrażenie. Przez moment sami chcieliśmy zakasać rękawy i zabrać się do pracy (śmiech, z perspektywy czasu)…

Jesienią pierwsza faza eliminacji do mistrzostw Europy U-17, wczesną wiosną drugi etap, a w maju turniej finałowy. Będziemy uważnie się przyglądać!

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...