Reklama

Mega tłum wśród badziewiaków, a u kozaków jak w Ruchu

redakcja

Autor:redakcja

19 sierpnia 2014, 12:25 • 2 min czytania 0 komentarzy

Stuprocentowej pewności nie mamy, ale nie wykluczamy, że to rekord. Co kolejkę, wybierając kozaków i badziewiaków, bierzemy pod lupę każdego zawodnika Ekstraklasy i do obu jedenastek selekcjonujemy większą grupę piłkarzy. Tym razem jednak wybór był chyba najtrudniejszy. Takiego tłumu do antyjedenastki jeszcze nie było. I co tu zrobić, gdy piach gra pół ligi, a trzeba wybrać tylko jedenastu? Jak wybrnąć? Niestety, ale często w takich przypadkach kluczowe będą wrażenia artystyczne. A raczej ich całkowity brak.

Mega tłum wśród badziewiaków, a u kozaków jak w Ruchu

O zdominowanie całej paki badziewiaków tym razem aspirowały aż trzy drużyny:

– Zawisza Bydgoszcz

– Jagiellonia Białystok

– Korona Kielce.

Reklama

I pewnie niektórym by się to nawet udało, gdyby nie fakt, że kilku zawodników postanowiło zniweczyć wysiłek kolegów i jednak cokolwiek pokazać. Mowa tu choćby o Drygasie czy Carlosie, którzy z pewnego poziomu przyzwoitości raczej nie schodzą i chętnie zobaczylibyśmy ich kiedyś w poważniejszych drużynach niż bydgoskie Rio Ave; Zawisza. Podobnie rzecz ma się z Marcinem Budzińskim, wyrastającym na artystę wśród inwalidów, ale to już temat na inną opowieść.

Do rzeczy…

Po przebrnięciu przez pozycję bramkarza, o którą solidarnie walczyli Trela z Witanem (pięć strzałów, pięć wpuszczonych) dotarliśmy do defensywy, a tam do wyboru mieliśmy następujących ananasów: Rymaniak, Modelski, Straus, Argyriou, Micael, Ouattara, Strąk, Janicki, Wołąkiewicz, Horvath, Dziwniel… Uff… Nieźle, co? Ostatecznie odpuścić musieliśmy Strąka, Dziwniela czy Janickiego, którzy zagrali najgorsze mecze od wielu miesięcy, a tego greckiego ananasa z Bydgoszczy upchnąć na lewej stronie, by znalazło się miejsce dla beznadziejnego już od kilkudziesięciu miesięcy Modelskiego. Środek należy zaś do najgorszego (?) obrońcy ligi, Ouattary oraz dwóch gigantycznych rozczarowań – Micaela i Wołąkiewicza.

Przy pozostałych pozycjach aż takiej konkurencji nie było, choć – przyznajemy – z bólem serca wyrzuciliśmy z badziewiaków Zwolińskiego, Trytkę, Piątkowskiego, Łukasika, Petrowa czy Pazdana. Nie to, że o was – panowie – zapomnieliśmy. Po prostu konkurencja była zbyt duża. Ale może uda się innym razem, nie zrażajcie się!

A co u kozaków? Mizeria. Rywalizacja, jak w Ruchu Chorzów. Jedyne dylematy to:

– Sadlok vs Kosznik

Reklama

– Pawłowski vs Kosecki

– Gergel/Madej vs Budziński

– Kuświk vs Cernych.

Czyli sami widzicie. Tak jak pisaliśmy – kwestia gustu. Jeden bardziej doceni świetne zachowanie w polu karnym Kuświka, drugi wszechstronność Cernycha. Jednemu spodoba się turbo Kosecki, drugiemu precyzyjne dogrania Pawłowskiego. Jeden woli Madeja w życiowej formie, drugi fantastyczne podania „Budzika”. Dyskusja bez końca.

QENNvFW ZU97iQs

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Polecane

Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Szymon Szczepanik
0
Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Ekstraklasa

Komentarze

0 komentarzy

Loading...