Reklama

Transfer Lukaku pokazuje siłę Evertonu? Nie, przede wszystkim siłę Premiership

redakcja

Autor:redakcja

01 sierpnia 2014, 16:50 • 3 min czytania 0 komentarzy

Everton uwikłany w transfer, przekraczający sumą dobrze ponad trzydzieści milionów euro. No i co z tego? Gdzie tu sensacja? Zdarzało się w przeszłości, zdarzać się będzie jeszcze nie raz. Powiedzcie mi tylko jedno: kogo sprzedają?

Transfer Lukaku pokazuje siłę Evertonu? Nie, przede wszystkim siłę Premiership

Kupują?! No to przepraszam, historia już inna. Raczej wyjątkowa. Intrygująca, pouczająca, a może nawet, kto wie, inspirująca? Dla niektórych właścicieli klubów na pewno.

Everton nigdy by nie mógł sobie pozwolić na taki transfer, gdyby nie najzdrowsza na świecie finansowa polityka Premiership. Jasne, wiem, że chcecie teraz przede wszystkim poczytać o zasługach Roberto Martineza, jak to świetnie prowadzi zespół i jak piłkarze chcą z nim pracować. Ale w nieco mniej bajkowej rzeczywistości niż liga angielska, dajmy na to – Hiszpanii, Martinez właśnie pakowałby się i wyprowadzał. Ale dzięki temu, że Premiership konsekwentnie rozdziela pieniądze na takich a nie innych zasadach, wszyscy tutaj rosną w siłę. Spadkowicze wydają więcej, niż czołówka Primera Division, tutejsze średniaki w innych poważnych ligach biłyby się pewnie o Ligę Mistrzów. Jeśli nie o więcej.

Ile dzisiejszy Everton znaczyłby w Hiszpanii, Niemczech, Włoszech? Przypuszczam, że W Serie A Lukaku po takim transferze przez tydzień nie schodziłby z czołówki „La Gazetto dello Sport”.

Image and video hosting by TinyPic

Reklama

A już dostawało mu się całkiem sporo miejsca, nic dziwnego – miał być numerem jeden na liście życzeń Bianconeri

To wszystko nie byłoby możliwe, gdyby nie upór i konsekwencja zarządzających ligą. Przypomnijmy, że bynajmniej aktualny system nie jest uwielbiany przez wszystkich. Najlepsi woleliby bardziej sprzyjający im model, jakby nie pamiętając, że kominy finansowe i zapominanie o biedniejszych było jedną z przyczyn upadku Serie A, a w tym momencie trawi także Primera Division. Tymczasem obecnie liga angielska bije rekordy za każdym razem, gdy podpisuje nowy kontrakt sponsorski, telewizyjny, etc. To długofalowo sprzyja przecież również topowym zespołom. Man City jest silne silnym Evertonem, silnym Newcastle, silnym spadkowiczem. Liga to wspólny organizm, jeśli wszyscy są tu mocni, to najsilniejsi zdobywają tym większy prestiż, a z nim wiążą się już wymierne korzyści finansowe. Proste jak drut.

Dlatego „The Toffees” mogą być stawiani jako wzór tego jak ekonomicznie Premiership odjeżdża reszcie kontynentu. Oczywiście należą im się wielkie brawa, bo potrafili doskonale wykorzystać żyzny grunt finansowy, na którym funkcjonują. Martinez zmontował ekipę, która biła się o Ligę Mistrzów, a teraz do spółki z szefostwem potrafił utrzymać tamtą kadrę, a jeszcze wzmocnić zespół. Dziś mówi o zmianie mentalności Evertonu, jakiej symbolem ma być transfer Lukaku. Między słowami należy wyczuć podtekst: rozwijamy się. Naszym celem dołączenie do najlepszych. I to realny plan.

Image and video hosting by TinyPic

Wielu zastanawia natomiast postawa Chelsea. Na rynku nie ma zbyt wielu snajperów, którzy prezentowaliby już wielką regularność, a wciąż posiadający ogromny potencjał by stać się lepszym. Jak Mourinho mógł go wypuścić z szatni? Otóż sprawa jest prosta: Belg żądał zbyt wiele. Nie w sensie kontraktu, ale pozycji w zespole. Chciał być pierwszym wyborem, od niego miano zaczynać ustalanie linii ataku. Tego natomiast Mou nie mógł i nie chciał tego zagwarantować, więcej: nikomu pewnie by nie dał takiej gwarancji. Walczysz o skład na każdym treningu i tyle w temacie, to zdrowe podejście. Lukaku bał się rywalizacji, siedzenia na ławce: – Chelsea to duży klub, w którym młodym graczom trudno się przebić. Chcę wykorzystać każdy sezon do maksimum, a nie spędzać czas na ławce.

Podsumowując: gratulacje dla Premiership, gratulacje dla Evertonu. Podejście Chelsea, Lukaku i Mourinho – zrozumiałe. Tego ostatniego tym bardziej, gdy spojrzymy na tegoroczny bilans transferowy: kupili Diego Costę, Felipe Luisa, Fabregasa i Drogbę. A wyszli na zero. Tak się robi interesy.

Reklama

Leszek Milewski

Najnowsze

Anglia

Kolejny cios dla Chelsea. Enzo Fernandez nie zagra do końca sezonu

Bartek Wylęgała
0
Kolejny cios dla Chelsea. Enzo Fernandez nie zagra do końca sezonu

Anglia

Anglia

Kolejny cios dla Chelsea. Enzo Fernandez nie zagra do końca sezonu

Bartek Wylęgała
0
Kolejny cios dla Chelsea. Enzo Fernandez nie zagra do końca sezonu
Anglia

Klopp: Jeśli będziemy grać tak dalej, nie mamy szans na mistrzostwo

Bartosz Lodko
1
Klopp: Jeśli będziemy grać tak dalej, nie mamy szans na mistrzostwo

Komentarze

0 komentarzy

Loading...