Reklama

Galatasaray wita w piekle, ile dziś Milan znaczy bez Mario?

redakcja

Autor:redakcja

20 lutego 2013, 10:16 • 4 min czytania 0 komentarzy

Jeszcze kilka miesięcy temu szkoda byłoby sięgać po pilota i odpalać telewizor. Jednak dwa najmniej interesujące w teorii starcia 1/8 finału Ligi Mistrzów w samą porę nabrały większego wymiaru. Milan tymczasowo przestał służyć za worek treningowy, w końcu zabrał w lidze głos i zaczął myśleć, że oddanie walkowera Barcy wcale nie musi być najlepszą metodą. Galatasaray zamiast potwierdzać wyższość niemieckiej piłki nad turecką sięgnął po posiłki z najwyższej półki i przy okazji trafił na zakopane w bagnie Schalke… Ostatnia porcja prawdziwego futbolu (Ligi Europejskiej i tak nikt nie ogląda) przed startem ekstraklasy.
Ale czy my tego Milanu przypadkiem nie chwalimy przedwcześnie, nie przeceniamy zbyt mocno? Owszem, w końcu powrócili na właściwe tory, wskoczyli na trzecie miejsce w tabeli, ale prowadzącego Juventusu (11 punktów różnicy) wciąż nie widać na horyzoncie. Drużyna się odmieniła, a nowo sprowadzony Mario Balotelli wygląda tak, jakby chciał z miejsca udowodnić wszystkim niedowiarkom, że stać go na wielką piłkę. Poza boiskiem jeszcze zdąży nawywijać, na razie błyszczy na nim. – Jego koncentracja, zaangażowanie i chęć współpracy z kolegami są na takim poziomie, na jakim nigdy nie były ani w Interze, ani w Manchesterze City – nie ma wątpliwości Fabio Capello. Statystyki 22-latka aż rażą w oczy: trzy mecze, cztery gole i już kilka wywalczonych dla drużyny punktów.

Galatasaray wita w piekle, ile dziś Milan znaczy bez Mario?

Tylko, że Balotelliego dzisiaj zabraknie. I w rewanżu też. I w kolejnych rundach rów… A nie, kolejnych rund nie będzie.

Postaw na zwycięstwo Barcelony po kursie 1.46 w ComeOn >>
Postaw na gola Leo Messiego po kursie 1.55 w Expekt >>

Milan – mimo, że odradzający się po zimie – według wielu nie jest dziś żadnym rywalem w Lidze Mistrzów. Chyba nikt nie daje Włochom szans w dwumeczu z Barcą, a dzisiejszy remis byłby wielkim sukcesem. Bo kim zaatakuje Massimiliano Allegri? Nie może skorzystać przecież z Balotelliego, Bonery, De Jonga, Antoniniego, Flaminiego, Nocerino i Robinho. Pozostaje już chyba tylko ten genialny Stephan El Shaarawy, najmłodszy strzelec w historii Milanu w Lidze Mistrzów. Ale i jego występ stoi pod znakiem zapytania, chociaż raczej zagra.

– Wkurza mnie, że jesteśmy postrzegani jakbyśmy byli kozłem ofiarnym. Dopóki sędzia po raz pierwszy nie zagwiżdże w środę, to mamy remis bezbramkowy. Moi chłopcy muszą być przekonani, że stać ich na awans do kolejnej rundy. W przeciwnym wypadku nie ma to najmniejszego sensu – zauważa Allegri.

Reklama

Image and video hosting by TinyPic

A Barca? Ich reklamować chyba nie trzeba, przecież wszyscy wiedzą, jak wiele potrafią, jak dobrze grają i jak uwielbiają dominować. W meczach fazy grupowej mieli średnie posiadanie piłki 71 proc! A temat numer 1 to oczywiście Leo Messi. San Messi en San Siro, jak pisze El Mundo Deportivo. Silvio Berclusconi tak się przestraszył Argentyńczyka, który w zeszłym sezonie Milanowi strzelił trzy gole i przy dwóch asystował, że postanowił… rozpracować go sam. – Messi musi być kryty indywidualnie. Jeśli będą go pilnowali Flamini i Muntari, to może się udać – stwierdził.

Galatasaray – Schalke

„Welcome to the hell”, „Your nightmare is back again” albo – jak kiedyś przed laty na lotnisku – „Heyy M. United. This is your last 48 hours!” Kojarzycie sprawę? To oczywiście fanatyczni kibice Galaty, którzy zapraszają do piekła, tym razem piłkarzy Schalke. Piłkarzy, jak pokazuje ostatnio Bundesliga, przyczajonych, schowanych, przestraszonych. Z taką publiką dziś wyjdzie dwunastu na jedenastu i goście zdają sobie z tego sprawę. Ale Gianluigi Buffon przed meczem z Celtikiem powiedział fajną rzecz: – Rozumiem świetny doping kibiców, ale z tego, co pamiętam, to chyba nikt z trybun jeszcze gola nie strzelił…

– Wszyscy myślą, że jak wzięliśmy zimą Sneijdera i Drogbę, to awans do kolejnej rundy mamy pewny. Panowie, proszę, pamiętajcie, że oni nie grali przez kilka miesięcy w piłkę. Chciałbym skorzystać z ich doświadczenia w Lidze Mistrzów, chciałbym wykorzystać inteligencję Wesleya jako kluczowego piłkarza, ale to nie takie proste – mówi. Pytania o to, czy od początku zagra Drogba, kwituje zwykłym „nie wiem”. W końcu Umut Bulut i Burak Yilmaz strzelili 32 gole z 57 strzelonych przez Galatę we wszystkich rozgrywkach. A ten drugi to przecież autor sześciu goli w Champions League i najlepszy strzelec fazy grupowej. Jeśli dorzucimy do tego byłego napastnika Chelsea, będzie naprawdę ciekawie.

Reklama

Postaw na zwycięstwo Galatasaray po kursie 2.15 w BetClic >>
Postaw powyżej 2,5 gola po kursie 1.85 w Bet-at-home >>

Jeszcze kilka dni temu na Drogbę, Sneijdera i bandę Niemcy już w ogóle nie mieliby kim odpowiedzieć. Bo teraz po ponad tygodniu ciągłego leżenia przez problemy z okiem przynajmniej powraca Klaas-Jan Huntelaar. – Kończąc ostatni trening, 29-latek uderzył z 25 metrów w samo okienko bramki. Tak jakby chciał wszystkim pokazać: moje problemy to już przeszłość – pisze „Bild”. Ale kłopoty ze zdrowiem Holendra to tylko wierzchołek góry lodowej. Główne tematy to choćby poszukiwania nowego trenera czy jedno zwycięstwo w ostatnich jedenastu meczach. Debiutujący w Lidze Mistrzów trener Jens Keller, szukając na konferencji prasowej pozytywów, stwierdził, że jego piłkarzom udało się ostatnio podnieść i zremisować z Mainz. Doprawdy imponujące…

Najnowsze

Skoki

Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Szymon Szczepanik
0
Thurnbichler: Nie zareagowałem wystarczająco wcześnie na negatywne zmiany [WYWIAD]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...