Reklama

ZUS nie zapomina, właśnie odwiedził moje konto

redakcja

Autor:redakcja

13 kwietnia 2012, 13:49 • 4 min czytania 0 komentarzy

Tak już mam, że wszelkie rachunki płacę z opóźnieniem. Czasami na tyle dużym, że ktoś po prostu sobie przychodzi i te należności zabiera. Jak na przykład Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który dopiero co ściągnął mi z konta blisko 20 tysięcy złotych. W takich chwilach – gdy ktoś zabiera ci 20 tysięcy, a ty dobrze wiesz, że w praktyce te pieniądze zostały właśnie przepuszczone przez niszczarkę – zastanawiam się: jak to możliwe, że ta zbójecka instytucja ma problemy finansowe? Nie dość, że łupiony jest każdy obywatel, to jeszcze skarb państwa ma dofinansować ZUS kwotą w wysokości ok. 70-80 miliardów złotych rocznie. Czyli łupiony jest każdy w sposób bezpośredni, ale też pośredni, bo przecież te pieniądze od państwa to wciąż pieniądze od nas, tylko że musiały zatoczyć jakieś mniejsze lub większe koło.
Lubię oglądać „Kuchenne rewolucje” Magdy Gessler. Niedawno natrafiła na restaurację, w której wszyscy byli zatrudnieni na czarno – tak z osiem osób. Postawiła warunek, całkiem słuszny, że następnego dnia właściciel ma zaproponować każdemu umowę o pracę. Przed kamerami to zrobił, ale oczami wyobraźni już widziałem, jak za chwilę dopadnie go ZUS i finansowo powali na kolana. Już mu współczułem. Facet jeszcze o tym nie wie, ale właśnie zbankrutował.

ZUS nie zapomina, właśnie odwiedził moje konto

Na którymś z portali czytam, że ZUS kupuje właśnie ponad 40 samochodów, o wartości kilku milionów złotych, co niby nie jest zaskakujące, bo przecież mowa o firmie, która buduje wymyślne siedziby i montuje w nich wanny z hydromasażem. Jednak aż nasuwa się pytanie – po co ZUS-owi samochody? Przecież jeśli trzeba coś w ZUS-ie załatwić, to jest się wzywanym do urzędnika, a nie na odwrót – tzn. nie zdarza się, by urzędnik przyjechał do klienta. – Pojazdy takie są potrzebne przede wszystkim do transportu druku z zusowskiej poligrafii do oddziałów. Przewożone są także akta spraw z różnych oddziałów – powiedział rzecznik prasowy ZUS. Nie wspominam już, że w dobie komputerów wypadałoby stworzyć system informatyczny, który pozwoli uciec od wszystkich bezsensownych papierków, które w dodatku trzeba transportować kupowanymi rok w rok samochodami za kilka milionów złotych (bo rok temu kupiono 33 auta), ale chyba istnieje jeszcze coś takiego jak outsourcing, prawda? Zamiast nabywać samochody, jeszcze więcej samochodów, które trzeba naprawiać, do których trzeba zatrudnić kierowców, które trzeba poddawać przeglądom, które trzeba czyścić – zamiast tego wszystkiego chyba można byłoby podpisać umowę z firmą spedycyjną? Wówczas wyszłoby nie tylko taniej, ale też ZUS dałby zarobić jakiemuś zewnętrznemu partnerowi, zamiast go tylko ograbiać.

Lada moment ma być wprowadzona reforma emerytalna, którą w gruncie rzeczy popieram, bo nie widzę nic złego w pracy do 67. roku życia, skoro średnia długość życia człowieka ewidentnie się wydłuża, ale zastanawiam się, czy to nie jest zabieranie się za temat od dupy strony? Jeśli dzisiaj ZUS ściąga ogromne pieniądze od ludzi, a i tak potrzebuje gigantycznego dofinansowania, to nie wierzę, że wydłużenie wieku emerytalnego o kilka lat w istotny sposób wpłynie na wysokość emerytur (tak, wiem, nie o to przecież idzie gra). Po prostu ZUS będzie potrzebował jeszcze więcej osób do ścigania jeszcze większej grupy płatników – czyli wzrosną koszty. Dzisiaj w tej instytucji jest zatrudnionych około 50 tysięcy osób (50 000!), co oznacza, że na jedno województwo przypada absurdalna liczba ponad 3 tysięcy pracowników. Ci pracownicy będą potrzebowali – nie wiadomo po co – jeszcze więcej samochodów, jeszcze więcej kierowców, jeszcze więcej mechaników. No i jeszcze więcej bankietów, bo przecież prasa rozpisywała się o imprezie w krakowskim hotelu Sheraton zorganizowanej dla ZUS-owców. Kosztowała pół miliona złotych.

Mamy w Polsce bardzo biednych emerytów i bardzo bogatą instytucję, która zarządza ich pieniędzmi. W takich momentach przypomina mi się piosenka Kazika Staszewskiego dotycząca między innymi nierentownych hut:

Starszy człowiek w barze mlecznym je kartofle z ogórkami
Całe życie tyrał w hucie, a do huty dokładali
Cała jego ciężka praca, wszystko było chuja warte
Gdyby leżał całe życie, mniejszą czyniłby on stratę

I tak właśnie jest z ZUS-em i jego pracownikami. Z założenia mieli przynosić emerytury, a w praktyce przynoszą straty.

stan

Reklama

KLIKNIJ TUTAJ, Ł»EBY PRZECZYTAĆ POPRZEDNIE TEKSTY Z RUBRYKI „NIE NA TEMAT”

Najnowsze

Hiszpania

Xavi: To odpowiedni moment, żeby powiedzieć dość. Nie będę tolerował kłamstw

Damian Popilowski
1
Xavi: To odpowiedni moment, żeby powiedzieć dość. Nie będę tolerował kłamstw
Niemcy

Bayern sonduje dwóch szkoleniowców. Kto zastąpi Thomasa Tuchela?

Piotr Rzepecki
0
Bayern sonduje dwóch szkoleniowców. Kto zastąpi Thomasa Tuchela?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...